Stanisław Dębosz, znany bocheński społecznik, znów wyrusza na Litwę. Znając ogromne potrzeby oraz trudności rodaków za wschodnią granicą, niesie im nie tylko pomoc charytatywną, ale radość i nadzieję.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Wszystko zaczęło się dwa lata temu od prośby dwóch nauczycielek z Bochni o zawiezienie w okolice Wilna darów dla zamieszkałych tam Polaków. Stanisław Dębosz zapakował wówczas spontanicznie wszystko w swoje auto i zawiózł przesyłkę do miejscowości Podbrodzie. Poznał tam wielu ludzi pełnych umiłowania polskości i hartu ducha w przezwyciężaniu trudności. Przywiózł stamtąd wiele kontaktów i postanowienie, że tych ludzi będzie nadal wspierał i im pomagał.
W wywiadzie udzielonym rok temu w Czasie Bocheńskim pan Stanisław wspominał: - Trafiliśmy do wsi Postawki, już blisko granicy z Białorusią. To, co zobaczyliśmy, wstrząsnęło nami do głębi. Niewyobrażalna bieda i ludzie, mimo przeżywanych wszelkich kłopotów, starający się zachować godność. Nas, przywykłych do normalności (i, jakże często, narzekania na nią) zszokował widok rzędu drewnianych, rozlatujących się chałup, jakby żywcem wyjętych z XIX wieku, bez bieżącej wody i kanalizacji, w których ludzie gnieżdżą się w jednej izbie, śpią jeszcze na zapiecku, a luksusem jest zwykła wykładzina podłogowa.
W zeszłym roku podczas XII Bocheńskiego Dnia Świętego Mikołaja Stanisław Dębosz mówił w Muzeum o tym, jak można pomagać Polakom na Litwie, bo potrzeby ciągle są tam ogromne.
W tym roku Stanisław Dębosz z mikołajowymi paczkami wyjeżdża na Litwę 4 grudnia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.